—
I czemuż nie powiesz od razu, że przeprawił je wszystkie — rzekł Don
Kichot — a wodząc tak tam i sam po kolei każdą, nie skończysz i przez
miesiąc pewnie."
Don Kichot, Miguel de Cervantes Saavedra
I tyle trzeba mieć w zapasie - miesiąc albo i dłużej, żeby wysłuchać Don Kichota. Tutaj nikt się nie spieszy i my się spieszyć nie powinniśmy. Powinniśmy się nastroić przyjaźnie i cierpliwie patrzeć, jak robi się przyłbicę z kartonu, jak się oddziela książki dobre od złych, jak się pasuje na rycerza, jak się odróżnia prostą Dulcyneę od garbatej a podskoczkę od hrabiny, jak się podskakuje na kołdrze a jak się bierze kije od mulników albo kułaki od mulników, jak na dębach dojrzewają słodkie żołędzie. I jak się walczy z wiatrakami. Nie wolno się spieszyć.
Rybak wozi jedną kozę za drugą, wprowadza na stromy i śliski brzeg, a my zaprzyjaźniamy się z Don Kichotem, tym szalonym rycerzem, właściwie coraz mniej nas śmiech bierze a coraz bardziej ogarnia współczucie, aż w końcu już nie wiemy kto jest bardziej szalony, nasz bohater z Manczy czy świat dokoła.
I Miguel de Cervantes Saavedra staje nam się bliski i czujemy wdzięczność, że wymyślił Don Kichota, który jest bardziej rzeczywisty niż rzeczywistość.
Słucham Don Kichota, czyta Andrzej Szczepkowski i nie spieszymy się.
Rybak przewiózł znów jedną kozę i jeszcze jedną, idzie to jakoś powoli, bo brzeg jest śliski i pełen błota, a ja dziergam oczko za oczko w czapce z dwustronnym żakardzie i nie spieszę się.
- Coś tej czapki mało przybyło - powiedziało moje młodsze dziecko patrząc z dezaprobatą na nieliczne rządki. - Już właściwie październik, a zaraz grudzień, mrozy i śniegi, potrzebuję czapki, a tej czapki mało przybywa.
Trzeba więc będzie porzucić kozy, skupić się na nieco przykrótkich drutach skarpetkowych, skupić się na prawych niebieskich i lewych białych i podgonić dwustronny żakard w weekend. Żeby dziecko miało na mróz.
Ale dobrze tak czasem nie spieszyć się. Popatrzeć jak rybak przewozi kozy na drugi brzeg, a Don Kichot walczy z wiatrakami.
Ale dobrze tak czasem nie spieszyć się. Popatrzeć jak rybak przewozi kozy na drugi brzeg, a Don Kichot walczy z wiatrakami.
Dzisiaj środa i nieustające dzierganie z czytaniem u Maknety. Miłego dnia! :)