środa, 31 sierpnia 2016

Bohun w krawacie

"Prawda! Czego ja się mam bać? Pan Michał przy mnie — niech się Bohun boi!"
Ogniem i mieczem, Henryk Sienkiewicz

Jak tak ogólnie pomyśleć, to nawet dobre motto życiowe jest. Wrzesień za progiem, słonecznie, ale jakby już coraz niżej, sucho, dzień się skraca, więc dla równowagi w przyrodzie lektury powinny się wydłużać. W tym roku poza tym wypada Sienkiewicza trochę posłuchać. Jak to raróg Helenę ze Stanisławem połączył, jak kniahini knuła niecnie, Jarema był straszny i Tuhaj-bej też.
Od takich powieści robi się jakby spokojniej na duchu, bo wiadomo, że pan Michał Bohuna na szable zwycięży. Tak mi też jest spokojnie w domu i zagrodzie, i w pracy nawet. Pracę od kilku lat mam na uboczu, wśród traw i nawłoci. Czasem zając przebiegnie, czasem królik przekica, kacza mama kaczątka przyprowadzi między sztachetami. Jak się wzrok komputerem zmęczy można sobie za okno spojrzeć na trawę i rumianki, a jak po koszeniu, to na samą trawę. Spokój jest i cisza. Czasem SMS tylko się odezwie (no i klienci też) w tym spokoju. Rzucam okiem na ekran.
"A może jedwabny krawat na drutach?"
Spokój pryska niczym bańka, ostatkiem sprytu odsuwam rozmowę z młodszym dzieckiem na czas domowych pieleszy i w drodze do domu zbieram różne argumenty i racje. Nawłoć żółto powiewa na wietrze, ale kto by się teraz nawłocią zachwycał.

- Krawaty jedwabne to mają jedwabne podszewki i równe muszą być nadzwyczajnie, a ja za równo nie umiem dziergać - peroruję w obronie przed krawatem jako zaawansowana wiekiem co prawda, ale stażem początkująca dziewiarka - Lepiej w sumie kupić, jedwab w włóczce drogi jest.
- Słusznie - godzi się spolegliwie dziecko. - A czy ta czapka z akrylu mogłaby być w norweskie kwiatki?
- Tak. - ożywiam się - nawet właśnie robię mitenki w norweskie kwiatki, zobacz. Podtykam dziecku pod nos mitenkę.
- To? - dziecko patrzy z rezerwą na mitenkę, która dwa tygodnie temu miała pięć centymetrów długości, a teraz ma może pięć i pół jak ją lekko naciągnąć. - Tego to ci w ogóle nie przybywa.
- No jaka niesprawiedliwość - wybucham w żalu - Nie przybywa, bo obmyślam dla ciebie te wszystkie czapki!
- Dla mnie nie robisz czapki.
- No tak. Dla ciebie obmyślam szalik!!
- Właśnie. A jak już poćwiczysz na szaliku, to może mi zrobisz jedwabny krawat?

Prawda! Czego mam się bać? Niech się krawat boi. Tymczasem dziergam (dziś oczywiście środa z Maknetą) komin moim ulubionym ściegiem półpatentowym. Też można zaliczyć do trenowania figur równych i prostych, jednak w duchu głęboko mam nadzieję, że ten krawat mnie nie spotka.


Białe z lampą się okropnie fotografuje, obiecuję poprawę. W książce nie zakładam zakładką, bo mam w słuchawkach, ale za to w papierowej mam z obrazkami:


Dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze. Miłego dnia! :)

3 komentarze:

  1. Tak mi się wydaje, że dojdzie jednak do tego krawatu. Czego sie nie zrobi dla dziecka.
    Zazdroszczę tym , kto może książki słuchać. Spróbowałam i okazało się, że mam raczej pamięć wzrokową, muszę widzieć tekst. Po wysłuchaniu tekstu bardzo szybko wszystko ulotniło się z pamięci. A tak to przydałoby się przy robótce. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym razie dużo o nim myślę. Dla dziecka tak, jak najbardziej, czy w ogóle dla bliskiej osoby bardzo chętnie robię, czy może robiłabym, gdyby nie stres okropny czy dobrze wyjdzie. Bo jak dla siebie, to może być trochę za duże albo za małe, nie przeszkadza mi. Dla kogoś się okropnie denerwuję (i to ma wpływ na robótkę :)
      Szkoda. Ja słucham już chyba od dziesięciu lat i też mi się wydawało, że nie mogę słuchać - radia na przykład nie mogę, bo się zamyślam. No ale starałam się i wydaje mi się, że taką koncentrację można wyrobić. Kiedyś słuchałam przy sprzątaniu, gotowaniu, ale słuchanie przy robótce jest idealne.

      Może spróbuj słuchać znanych książek? Jeżeli lubisz wracać do ulubionych. Ja doszłam jednak do wniosku, że trudnych książek i nowych faktycznie jest ciężej słuchać - gubię się. Teraz głównie używam audiobooków do ukochanych powtórek. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Krawat? Dziergany? To dla mnie nowość, ale nie będę pisać, że jestem bardzo ciekawa efektu końcowego, żebyś nie czuła się pod presją.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz