Z Herbarza Marcina Siennika
Ale ja nie o tym chciałam. Nic nie czytam, olejów nie zbieram z barchanowych worków, szkaradzieństw na licach przesadnie nie zwalczam, siedzę i koc temperaturowy kończę.
Dodziergałam do sylwestra, bo nie godzi, żeby rok bez sylwestra się kończył. Złapałam za szydełko, żeby mu brzegów gustownych przydać, popłakałam się pięć razy. Brzegi produkowałam szydełkiem cienkim, grubym, nitką jasną, czerwoną, ciemną, pojedynczą, podwójną, półsłupkiem, łańcuszkiem, słupkiem - wszystko na nic, bardzo niegustowne się wydawało. Po trzech dniach wróciłam do pierwszej koncepcji - nitka jest jasna, szydełko cienkie, na koniec oczka rakowe. Nawet podoba mi się.
Potem tylko ukręciłam i przystrzygłam pompony. No i jest. Siedziałabym w nim non stop, ale w domu gorąco. Leży więc złożony w kostkę i weseli się pomponami.
Mam w planie zabrać go na spacer i sfotografować w naturze, na razie pokazuję w pieleszach domowych. O książkach i pigułkach będzie w następnych odcinkach. :)
Przystrzyganie pomponów:
Pompony przystrzyżone i przywiązane:
Wykańczam w skupieniu:
Ja pod kocem:
i za kocem:
Bubulina na horyzoncie:
Koc solo w ogóle:
i w szczególe:
Dane techniczne:
Temperature blanket, czyli kocyk temperaturowy. Obejmuje rok 2017 od pierwszego stycznia do trzydziestego pierwszego grudnia. Wygląda na ciepły klimat i że zimno jest tylko na brzegach.
Robiłam drutami nr. 4 z czterdziestki firmy Arelan (40% wełny i 60% akrylu)
Ścieg tkany.
Koc mierzy 2m 4cm długości i 1m20cm szerokości.
Waży 1197g razem z czterema pomponami.
Robiłam go od czerwca. :D
Dziękuję za odwiedziny i za przemiłe komentarze. Dobrego dnia! :))
Kocyk piekny i przytulny :)
OdpowiedzUsuńA pytanie mam techniczne: skad wiedzialas ile jakiego koloru kupic?
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję! Nie wiedziałam. To były moje resztki, a właściwie nietrafione zakupy. Na szczęście nie brakło, bo w wyrabianiu resztek najgorsze jest, kiedy trzeba dokupić. :))
UsuńPozdrawiam!
A skąd wiedziałaś, jaka była temperatura każdego dnia?
UsuńGratuluję ukończenia! To teraz tylko poczekać na koniec 2018 i zabrać się za następny kocyk.
Znalazłam w internecie zapiski temperatur i żmudnie spisałam. :)
Usuńwww.weatheronline.pl/weather
Szkoda, że nie ma starszych lat. :))
Dziękuję!! Mam chęć szaliczek zrobić online.
Gratulacje. Musisz zapatentować taki pomysł, jako swój wynalazek. Spodziewam się, że znowu nas jakąś oryginalną robótką (ukłony Bralczykowi) zaskoczysz. Czekając na Twój koc spodziewałam sie, że będzie on o dużo większej masie, a tu proszę, tylko tyle, co dwa sweterki. A wykończenie idealne. Całość rewelacyjna. Cieszę się tak, jakbym to ja go udziergała. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję!! Te kocyku są znane w sieci, to nie mój pomysł. Ja tylko dobrałam ten wzór. Dużo jest fajnych, jak wpiszesz hasło temperature blanket. :)
UsuńWyszedł faktycznie lekki, to dobrze. Ale zostało mi włóczki, to niedobrze :))
Dziękuję bardzo. Pozdrawiam!!
Prześliczny koc😁 Kolory pięknie że sobą współgrają dzięki bieli. A ciągle byłam przekonana że na krótszych bokach dasz dużo takich małych pomponików:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję! Hihi, wszyscy domagają się pomponów - muszę doprodukować. Teraz nawet można kupić taśmy z pomponikami, też byłoby fajnie. Pozdrawiam. :))
UsuńCzajko - kongratulacje zakonczeniowe! a najgorzej to jednak wykanczac. Bardzo ladnie Ci wyszlo brzegowe. Podobno (bo jeszcze nie probowalam) mozna sie uporac, pode katem technicznym, z szydelkowaniem brzegow - dla mniej najgorszy jest pierwszy rzad, bo zawsze bedzie w jakis sposob kontrastowy, o ile koc nie jest jednokolorowy - pierwszy rzad obszyc igla z welna tzw sciegiem kocowym - blanket stitch. po nim szydelkowanie to sama przyjemnosc. Pompony wymiataja! Ja to nie tyle na goscinnych wystepach w ogole, ile w pisaniu, bo czytam od dawna. tylko niema jestem.
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję! To prawda, bo od wykończenia dużo zależy, a ja nie mam cierpliwości, wolę na metry produkować. :D
UsuńFajnie, że się odezwałaś, pozdrawiam!
Przepiękny ten twój koc temperaturowy..sama mam w planach taki wykonać, zwłaszcza po tym jak oglądam koce innych dziewiarek...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję! Duża przyjemność, trzeba tylko dobrać coś w swoim stylu. Szydełkowe też widziałam śliczne. :)
UsuńPozdrawiam!
Zatkało mnie.
OdpowiedzUsuńOdwaliłaś kawał dobrej roboty! Koc nie dość, że funkcjonalny, to jeszcze urodziwy, widać, że Bubulina zadowolona. *^V^*
OdpowiedzUsuńDziękuję! W Bubulinie uwielbiam to, że ona na ogół ukontentowana jest moimi wyrobami. :D
UsuńNie znam się na dzierganiu (dzięki Ci Pani Przyrodo za ten niedar), ale dobór kolorów doceniam i to bardzo:) PS. Co to jest kamień winny?
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję tym bardziej. :))
UsuńChociaż można powiedzieć, że to Pani Przyroda własnoręcznie nam zesłała te kolory wraz z pogodą. :)
Ps. To wajsztyn albo Tartarus, czyli osad winny, ale stosuje się go w bardzo nieprzystojnych miejscach, więc nie wnikałam w szczegóły. :))
"Nieprzystojnych", powiadasz? Poproszę zatem o szczegóły:)
UsuńPS. Wiem, że zły Wojtek, zły, ale nic na to nie poradzę:))))
UsuńCzajko, koc jest absolutnie fantastyczny!!! Jeszcze pragnę do tego poszewki na poduszkę:))
OdpowiedzUsuńDziękuję! O, to byłby śliczny komplecie. :))
UsuńPrzepiekny ten koc, cudownie te kolory sie ukladaja, pomopony dodaja mu charakteru:) Chociaz o ksiazkach dzisiaj nie bylo , to jednak trudno przejsc obojetnie obok tego cytatu...uwielbiam taki niedzisiejszy jezy:))) Pozdrawiam i usciski posylam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Ja też uwielbiam. Barchanowy worek zwłaszcza mnie rozczulił. :))
UsuńPozdrawiam jesienne :)
Ale on piękny i jaki wielki - padłam z zachwytu :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Dziękuję! :))
UsuńCo tu dużo pisać, wyszło pięknie! Kolory dobrałaś idealnie, w ciepłej tonacji. A to, że została włóczka, to nie szkodzi. Będzie na kolejny rok!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie myślę nad moim zestawem kolorystycznym. Byłby bardziej jednolity w kolorystyce. Słońce pełne, przydymione, przebijające się przez chmury, zachmurzenie duże, małe, deszcz, burza. Muszę pomyśleć, bo już mi się podoba:)))
Dziękuję bardzo, bardzo! I pomyśleć, że nosiłam się z zamiarem wywalenia tej włóczki, tak bardzo nie miałam na nią pomysłu. Cieszę się, że poczekałam. :)
UsuńDeszcze i zachmurzenia cudne mogą być w kocykach. :)
Pozdrawiam serdecznie z zapadanego października.
Super!
OdpowiedzUsuń