"W latach siedemdziesiątych kupiłem na wsi dom, w którym był piękny kominek. Dla moich dzieci, wówczas mających od dziesięciu do dwunastu lat, doświadczenie ognia, płonącego polana i płomienia, było zjawiskiem całkiem nowym. Zorientowałem się, że gdy napalono w kominku, nie szukały już telewizora. Ogień był piękniejszy i bardziej różnorodny od jakiegokolwiek programu, snuł niekończące się opowieści, w każdej chwili się odnawiał, nie był poddany sztywnym schematom telewizyjnego show."
"Wymyślanie wrogów", Umberto Eco
To jest właśnie typowe dla Eco - takie trafianie w sedno. Ja stosunkowo rzadko poddaję się zazdrości, ale tego mu zazdroszczę. Zazdroszczę mu też tego, w jaki sposób czyta książki. Czyta je tak wnikliwie i mądrze, że czytanie o jego lekturach jest porównywalne z czytaniem owych lektur samodzielnie. A nieraz nawet lepsze. Zazdroszczę mu tego, że wie tyle o średniowieczu. I o wymyślonej astronomii. I o wyspach i dlaczego tak trudno na nie trafić po raz drugi. I że tak uwielbia Dumasa i doskonale wie co i komu powiedział hrabia Monte Christo. No i jeszcze tego mu zazdroszczę, że we wszystkich swoich domach ma pięćdziesiąt tysięcy książek. Ale w całej tej zazdrości cieszę się, że tym wszystkim co wie i co pomyśli dzieli się z nami i że można o tym poczytać sobie w esejach
Czytam zatem jego eseje i dziergam sweter z koła. Włóczka wysnuwa się z motka, zaplata w setki oczek i też snuje przy tym różne kolory i różne opowieści.
W opowieściach dni coraz dłuższe, trawy zieleńsze, a bambusy zwołują się z lnem po przepastnych szufladach. Pewnie niedługo nastanie ich czas. A tymczasem środa, cała jeszcze w wełnach i alpakach.
Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarze. Miłego dnia! :)
Sweter będzie pięknie kolorowy. Zgadzam się z Eco - też mogę wpatrywać się w ogień bez końca....
OdpowiedzUsuńumberto Eco jest niepowtarzalny i jedyny. uwielbiam go od pierwszej książki "Imię róży".
OdpowiedzUsuńAnka
sweterek zapowiada sie przepięknie
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam tylko jedną jego książkę. I chyba wystarczy. Za twój kołowiec wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńSweterek zapowiada się ślicznie.
OdpowiedzUsuńNamówiłaś mnie na książkę :)
Piękne kolory swetra :) Eco znam tylko z jednej książki"Imię Róży"
OdpowiedzUsuńPieknie o nim napisalas, ja musze sie przyznac, ze nic nie czytalam z jego prac, ale bardzo mnie namowilas:) Kolowiec zapowiada sie oblednie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak Ty pięknie potrafisz pisać...
OdpowiedzUsuń