piątek, 15 stycznia 2021

Wizje ułomne i własne niedole


"Kiedy z rzymskiej wizji, ułomnej, ale wielkiej, na zawsze utrwalonej w tęsknocie przenikającej Eneidę Wergiliusza, spadam w otaczającą mnie rzeczywistość, Grecy tu czekają na mnie, Grecy ze swoimi wiekami i tysiącleciami doświadczenia: jak współżyli z ludami, z którymi nie mogli się porozumieć, z Persami, z Turkami. Grecy, którzy od tysiącleci wiedzą, że ludzie w ogóle rzadko mogą się ze sobą porozumieć. W Homerowej Iliadzie płaczki na pogrzebie Patrokla szlochają "pozornie nad Patroklem, lecz w sercu każda nad własną niedolą". Niemal cały grecki teatr tragiczny jest właśnie o tym, że antynomie życia, sprzeczności zawarte w świecie, są nierozwiązalne."

Nowy brewiarz Europejczyka, Zygmunt Kubiak

Eseje Zygmunta Kubiaka, filologa i wielkiego miłośnika antyku, dobre są na czasy trudne, na łatwe zresztą pewnie też. Zawsze aktualne, bo zawsze blisko ludzi współczesnych i niewspółczesnych.

Lubię go czytać, bo mam wtedy zapewnione różne piękna - piękno języka, piękno sztuki, piękno miast, piękno cytatów, piękno filozofii, muzeów, piękno strumyków z Owidiusza

"Jest gaj w Hemonii, zewsząd otoczony  

Borem na stromych stokach; zwie się Tempe.  

Przez niego Penej, który u stóp Pindu  

Wytryska, wody zapienione toczy,  

A wodospadem się waląc, wyrzuca  

W górę obłoki rozpryśniętych kropel,  

Zraszając same szczyty drzew, a dręcząc  

Łomotem przestrzeń nie tylko pobliską.."


 i piękno wieczorów z Norwida:

"Wieczór był cichy cichością jedyną,

Samemu tylko właściwą Rzymowi.

Ni wieś, ni miasto - tu Cię woły miną,

A tam wykwintna biga zastanowi..."

Tak, dobre są eseje Zygmunta Kubiaka na każdy czas, nawet na czas stuporu, w który wpadłam okołoświątecznie. W czas stuporu patrzyłam na strumyk zewsząd otoczony borem i próbowałam robić na drutach. Kiepsko mi szło, najpewniej dlatego, że w chwili roztargnienia dałam się opaść niezliczonym planom i zamiarom, co mnie oszołomiło i wytrąciło z równowagi. Miałam plan na swetry i na chusty i na lalki, i na koce i na skarpetki w dużych ilościach. Nie da się ich realizować naraz. 

Z trudem wysupłałam plan o najwyższym priorytecie - okazał się on być planem na czapkę. Nie to, że czapki nie miałam. Miałam i to niejedną, ale z racji utrudnionych ostatnio kontaktów z fryzjerem niespodziewanie mam kok. Niezbyt duży, ale wszystkie dotychczasowe czapki przestały na nim siedzieć pewnie i nadobnie. Z przepastnej wieży pudeł, wyjęłam więc  włóczki pozostałe po chuście z promykami i zrobiłam do kompletu czapkę w sam raz na kok oraz inne fryzury o różnych stopniach uporządkowania.


Nawet szybko mi poszło, twarzowo i ślicznie, co prawda Bubulinie we wszystkim ślicznie, więc całkowitej pewności nie ma, czy i mnie też:


W czasie gwiazdkowym oglądałam namiętnie adwentowe podcasty Carlosa i Arnego


Nie dało się nie zrobić bombki (tym bardziej, że zrujnowałam się na ich książkę o (między innymi) bombkach:


Gorzej już było z następną robótką, beret paryski według wzoru Dorotki Knitolog zrobiłam szybko i gustownie, ale rozmiar jest dobry tylko dla Bubuliny, więc muszę zmniejszyć



Zmniejszanie jest zawsze przygnębiające, więc beret siedzi na razie w szafie i czeka na lepszy czas, który mam nadzieję, że przyjdzie szybko, czego sobie i Wam serdecznie życzę.
Dziękuję za wizyty i przemiłe komentarze, dobrego dnia!

PS. Nowy brewiarz zakładałam zakładką bardzo adekwatną, czyli antyczną:



15 komentarzy:

  1. Kubiaka to kiedys, dawno temu to mitologie czytalam. Faktycznie jezyk jakim pisze, coraz trudniej znalezc wsrod wspolczesnych pisarzy. Jednoczesnie on piszac nie byl nudny i usypiajacy...chcialo sie czytac. Czapka i berecik super, pokaz na sobie, chcialabym zobaczyc Twojego koka :) Pozdrawiam i zycze milego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto do niego wracać, taka przedwojenna klasa. No i entuzjazm jest zawsze ożywczy.
      Dziękuję, postaram się na ludziu też pokazać :)
      Pozdrawiam!!

      Usuń
  2. Podoba mi się bombka na pierwszym zdjęciu - kobiety z pacynkami na dłoniach! *^V^*
    Paskudne są przeróbki, toteż współczuję bardzo i trzymam kciuki, żeby Ci to poszło szybko i sprawnie, bo kolor beretu piękny! Fajnie mają tacy, co im we wszystkim ładnie, na przykład koty. ^^*~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Hihi, myślałam, że to tancerka jest, a tak naprawdę to kobieta ze światłem. :)
      Dlatego nie mogę się zebrać, kolor obłędny i włóczka milusia.
      Oj to prawda, kot zawsze dobrze wygląda :)

      Usuń
  3. Zastanawia mnie, czy spożywanie posiłków na leżąco jest/było zdrowe. Mam wątpliwości. Tyle w związku z zakładką.
    Ciekawe, że czasem piszący o innych książkach opisują je tak pięknie, że kiedy potem czytam sobie to, o czym pisali, jestem rozczarowana. A czytając opis, byłam oczarowana. Zaczarowana. Tak było z "Eneidą". Do tej pory zmęczyć nie mogę w całości. Tak było z niektórymi książkami, o których pisałaś Ty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, dobrze chyba jednak, że już się tego nie praktykuje.
      No tak, to jest prawda, czasem opis nam się podoba, a oryginał nie. Ale bywa tak, że entuzjastyczny opis pomaga dostrzec coś fajnego w opisywanej książce. Najważniejsze jest dobrze znać swoje upodobania - ja po wielu, wielu testach już wiem czego nie lubię, a i tak zdarza mi się pomylić.

      Nie da się wiedzieć na pewno, zanim się samemu nie sprawdzi. Niektóre książki podobają mi się na przykład najbardziej w cytatach - Alicja w krainie czarów chociażby, czy Eneida właśnie albo Pan Tadeusz. :)

      Usuń
    2. Z"Panem Tadeuszem" się zrobiło dokładnie tak, jak nam przepowiadał Nasz Pan Polonista w Ogólniaku. Że nam się jeszcze spodoba. I miał rację w moim przypadku. Lubię, podziwiam, delektuję się słowami, obrazami.

      Usuń
    3. Przymierzam się, żeby sprawdzić tę tezę, ale trochę się boję. :)

      Usuń
  4. Ostatnio wypatrzyłam czapkę robioną przez tych panów i mam ochotę spróbować. Ładne prace. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ich czapkę też mam chęć. Dziękuję! Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  5. Czasami też tak mam, że odrzucam wszystkie zaplanowane i obmyślane projekty, bo czuję, że musze zająć się czymś innym, wyluzować się. Chyba mamy prawo robić co chcemy, i kiedy chcemy.Widocznie najbardziej potrzebowałaś "bombkowych" doznań. A co do czapek, to na czasie, bo posyłamy Wam na zachód mrozy, u nas dzisiaj -20C. Życzę pogody ducha, dobrej lektury i kreatywnych robótek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami nie da się inaczej, chociaż wiem już, że lepiej się czuję z jedną robótką ewentualnie z dwiema.
      Mrozy doszły - minus 10 mamy dziś. Dziękuję i wzajemnie! :)

      Usuń
  6. Czytasz piękne i pięknie pisane książki, a potem sama pięknie o nich piszesz. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj, dopiero teraz przeczytałam Twoje dwa ostatnie wpisy, chciałam Ci podrzucić wzór czapki do nisko wiązanego koczka wykorzystany przeze mnie Piersi z Raverly.
    Co do Twoich wpisów, pięknie piszesz o książkach, wiem, że większości nie przeczytam, ale Twoje wpisy są prze - przyjemne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytasz bardzo ambitną literaturę czasem mam wrażenie że to rzadkość w dzisiejszych czasach...nie znam książki którą tak pięknie opisujsz ale aż mam ochotę po nią sięgnąć tylko nie wiem czy dla mnie niezbyt trudna :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz