środa, 26 lutego 2014

Zaczarowane motki

W "Historii miejsc legendarnych" im bardziej się podróżuje tym więcej jest wysp i lądów, u mnie im bardziej dziergam, tym więcej mam motków. Zaczynałam mitenki z dwoma wrzosowymi Delightami, teraz jestem w połowie drugiej mitenki, a motków mam sześć. Trochę one zaczarowane, a trochę jakby przybywały pocztą kolejnymi zamówieniami z e-dziewiarki. W każdym razie mam już zapas na chustę do mitenkowego kompletu i stan na dziś wygląda tak:
Wzór na chustę obmyślam, ma nie być za bardzo ażurowy, bo chusta na chłody.
Na razie pierwsza mitenka gotowa całkiem, najpierw był kciuk, uwielbiam to manewrowanie czterema drutami na obwodzie pietnastu chudziutkich oczek. :)
Dzielnie jednak przebrnęłąm, wybrnęłam nawet z zagubienia oczek po łączniku, chociaż tyle razy oglądałam filmiki Intensywnie Kreatywnej i chociaż to moje trzecie mitenki w życiu.
A potem w paseczku na kwiatek, który miał być prostym paseczkiem z trzech rzędów ściągacza, zrobiłam zakończenie ozdobne z supełkami według ABC robótek z oczkami warkoczowymi i nie wiem co zrobiłam źle, ale wyszła mi falbanka. Na szczęście na kwiatek nadała się bardzo, więc została.

 A to dowód, że po drugiej stronie też jest wersja bez dziur. To chyba najczęstsza sekwencja, jaka się powtwarzała w filmikach instruktażowych Kreatywnej - żeby nie było dziur. No i nie ma. Uff. :)


Dzisiaj środa, więc tradycyjnie czytamy i dziergamy:


A tutaj inna moja słabość - zakładki. Teraz nie dość, że muszę wybrać kolejną lekturę, to jeszcze wybieram do tej lektury zakładkę. Ostatni prezent od bratniej duszy książkowej, ślicznie koresponduje z mapami miejsc legendarnych.
Miłego dnia! :)

19 komentarzy:

  1. piękny kolor mitenek, u mnie tez ostatnio mitenki na topie

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne mitenki! Kwiat dodaje uroku i tak już wdzięcznym mitenkom. Super.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z zakładką rzeczywiście się wpasowałaś, przynajmniej z pozoru ;)
    Ja jakoś do nich nie mogę się przekonać, za każdym razem staram się pamiętać by mieć jedną w zasięgu ręki, ale jakoś mi nie wychodzi. Z reguły kończy się to tym, że zapisuję w głowie numer strony na której skończyłam czytać, następnego dnia oczywiście go nie pamiętam i nerwowo wertuję kartki w poszukiwaniu upragnionego miejsca ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja tak miałam, zakładałam skasowanymi biletami albo kawałkiem papierka, aż zorientowałam się, że niepostrzeżenie mam kolekcję zakładek. no i wtedy awansowałam na kolekcjonera, a zbieractwo zobowiązuje. I teraz świadomie wybieram zakładki, jest to też pewna przyjemność estetyczna. :)

      Usuń
  4. Ciekawe to magiczne rozmnożenie włóczki:) a swoja drogą da radę tak rozmnożyć, żeby się jeszcze inne kolory pojawiały? ;)
    śliczne te mitenki, przejście kolorów jest tak płynne, że po prostu tak genialne. Kwiatek dodaje jeszcze uroku.

    Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Czuję przez skórę, że nowe kolory czekają tylko na nową wypłatę, jakoś takie dziwne koincydencje da się zaobserwować. Zwłaszcza mnie kusi turkus z niebieskim. :)

      Usuń
  5. Ależ Ci zazdroszczę! I tego Delighta w przecudnym kolorze i tej książki... I zakładki też.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sliczne mitenki i nawet fajnie z kwiatkiem wygladają. Ja jako zagorzała antyfanka rękawiczek co roku sobie obiecuję że będą mitenki i tylko raz (jakies 5 lat temu) mi sie udalo - ale z dziurami ...
    A chustę może enterlakiem? fajnie się kolory z delighta układają - ja sobie zrobiłam i w tym sezonie to mój ulubiony "ciuch" nosze na okrągło... Tez chyba powinnam zacząć rozmnażać moje motki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o entrelaku myślałam, patrzyłam na chusty u e-dziewiarki, chyba to jest to. No, będę musiała poćwiczyć, bo nie mogłam wybrnąć z trójkątów początkowych. :)
      Też mam czytnik - i w okładce mam zatkniętą zakładkę. :D

      Usuń
    2. ja się naumiałam z tego kursu - zaczyna się od kwadratu i jedzie "do góry" :)
      http://christina-art.blogspot.com/p/blog-page_9.html

      Usuń
    3. Dzięki, dzisiaj mam nadzieję skończyć mitenkę i zabieram się za chustę. Na pewno zajrzę w ten kurs. :)

      Usuń
  7. aaaa i zapomniałam - tez mam hopla na punkcie zakładek - mimo że teraz większość czytam z czytnika to zakładki nadal zbieram.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Super mitenki, ten kwiatek piękny! ja do zakładek najczęściej używam banderoli z aktualnie przerabianej włóczki, jakoś mi tak podchodzi ... książka wygląda bardzo ciekawie, uwielbiam takie o statkach, podróżach morskich, ludziach, którzy przekraczają własne możliwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :) Banderole bardzo dobrze zakładają, tak samo jak próbki włóczki. Już przetestowałam. :)
      Ta "Historia..." nie do końca jest o podróżach, bardziej o szalonych teoriach czy legendach. Swego czasu o podróżach też czytałam, bardzo lubię determinację, a jej podróżnikom nigdy nie brakowało. :)

      Usuń
  9. Moją najczęstszą zakładką jest chusteczka do nosa, bo zawsze ich szukam a pod ręką żadnej ,a pudełko z chusteczkami na szawce nocnej stoi, oj chciała bym aby i u mnie się rozmnożyły moteczki, choć mam zamiar wybrać się do sklepu e-dziewiarki w najbliższym czasie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. To się nazywa cudowne rozmnożenie:))) Ja też sobie zawsze obiecuję, że w tym roku to już na pewno zrobię sobie mitenki! I tak kolejny rok. Zakładki uwielbiam i zbieram, szczególnie z podróży. I sąsiedzi mi przywożą różne ze świata bo wiedzą, że lubię ( a ja im mieszkania pilnuję w tym czasie). Kolory piękne ale mówisz turkusy i niebieskości... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mitenki są fajne, bo szybko się robi. Chyba że dwójkami, to wtedy trochę dłużej.
      Dobrze mówisz, jestem z okolic Łodzi. Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Czy ja się dobrze gdzieś dopatrzyłaś że jesteś z okolic Łodzi?

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne te twoje mitenki, a i książki zazdroszczę. U mnie za zakładki służą różne rzeczy, a w szczególności zabawne metki od ciuchów. Trzeba przyznać, że są coraz bardziej wymyślne, często to małe arcydziełka sztuki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz