Piątkowa pogoda przyszła w sam raz - było słońce, był wiatr, nie było upału. Nie było też już rady, zapakowałam swoje udziergi w torbę, Czajkomęża w samochód i pojechaliśmy wszyscy razem w las na sesję zdjęciową. Zrelaksowani i w dobrych humorach, może z wyjątkiem Czajkomęża, któremu zostało objaśnione, że na zdjęciach mam wyglądać niezbyt staro, niezbyt grubo i w miarę inteligentnie. Nie można mieć wszystkiego, mruczał, ale dzielnie obfotografował moje trzy kreacje. Trzy kreacje to był błąd, bo jakkolwiek posłusznie poszedł w trzy miejsca, cierpliwie pstrykał setki zdjęć (żeby było z czego wybrać, skoro ma być i nie grubo i nie staro), to jednak w zakresie wymiany biżuterii, lustracji równości w szaliczkach i guzikach zdecydowanie odmówił współpracy.
Na pierwszy ogień poszedł czarny Safran, pierwsza odmiana niezwykle inteligentna, za to nieco pognieciona.
a druga na odwrót.
Dane techniczne - druty nr 4 do borderów i druty nr 2,5 do reszty. Waga - prawie 10 motków, czyli 500 gram.
Druga została obfotografowana moja pierwsza chusta. Nie chciała za bardzo współpracować ani w ostrości ani w kolorze, w rzeczywistości jest zielona.
I wreszcie na dole lato w sandałach, na górze October w różnych wersjach - z szalikiem i bez.
Dane techniczne: włóczka Delight Drops 200g kolor 10 + Vivaldi Drops 150g kolor 02
Druty nr 5 i 4
Zostało mi włóczki, więc wydziergałam komin na drutach nr 7. Nabrałam 120 oczek, potem trochę dodałam i przerabiałam, aż włóczka wyszła cała. Z komina jestem bardzo zadowolona, wreszcie nie będę musiała chować brody w golfik od bluzki. Ze swetra zresztą też - jest taki w sam raz.
Miłego dnia!
Sesja wyszła ślicznie. Jest młodo, szczupło i inteligentnie :) A przede wszystkim wesoło. Gratuluję zdolnego i posłusznego męża - spisał się na medal, fotki super! Najbardziej zauroczył mnie ostatni udzierg. Jest w moich klimatach. Włóczka - kolor, krój no i ten komin - bajka!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta
Dziękuję! Mężowi przekazałam gratulacje licząc oczywiście na to, że będzie w następnych sesjach też grzecznie współpracował. :)
UsuńPozdrawiam
Mezus wywiazal sie z obowizaku na piatke:) Wygladasz bardzo ladnie , piekne miejsce do fotografowania, a Twoje udziergi SUPER!!! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDzięki. Bardzo to motywujące, jak coś się uda i podoba. I jest ciepłe na dodatek, bo jesień idzie coraz bardziej. Pozdrawiam :)
UsuńŚwietna sesja. Wszystkie Twoje udziergi bardzo mi się podobają, a najbardziej swetrzysko w jesiennych barwach. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. To prawda, kolorki są śliczne, w ogóle Drops fajne te kolory ma - twarzowe i ładnie się przenikają. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńCzajkomąż spisał się na medal, zapowiada się Wam niezła współpraca, Safran osobiście lubię, więc wiem , że sweterek oprócz wizualnych walorów posiada także zalety "dotykowe" , chusta piękna i w ogóle wszystko ładnie się zgrało i skomponowało, ale jesienny sweterek to jest coś! Patent na pasujący komin bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńI co tu chwalić - jedno lepsze od drugiego !
OdpowiedzUsuńPrzepiękna sesja, przepiękne udziergi i przepiękna modelka! Jestem na Twoim blogu po raz pierwszy, cieszę się, że tu trafiłam dzięki wspólnemu czytaniu u Maknety :)
OdpowiedzUsuń