niedziela, 27 maja 2018
Wakacyjne stany skupienia
Od pewnego czasu wakacje zaczynają się dla mnie wcześnie. Dzisiaj teoretycznie walizki powinny być wyjęte z szaf, sandałki odkurzone, przewiewne bluzki, wygodne spodnie, skarpetki i polary powinny teoretycznie czekać na spakowanie w schludnych kostkach. Praktycznie natomiast mam gotową wstępną listę włóczek przeważnie jedwabnych, mglisty plan drutów i markerów oraz prawie naładowany czytnik. Bo tak najbardziej lubię pakować się w ostatniej chwili, przechodzę wtedy w stan wyższego skupienia (nie mylić z ciałem stałym) i koncentracji, nie martwię się, czy poprzedniego dnia już zapakowałam szampony, bo wszystko pakuję w czasie jak najbardziej teraźniejszym i krótkim.
Siedzę więc sobie tuż przed urlopem, myślami trochę jestem w domu, a trochę na wakacyjnym tarasie. Mam plan dziergać tam godzinami ubrania letnie i kolorowe, czytać nieprzebrane zapasy skrzętnie nagromadzone w czytniku, jeść truskawki albo morele i gapić się na góry zielone oraz strumyk szemrzący.
Jakoś nie mogę się doczekać. I skupić przez to.
Dziękuję Wam bardzo za odwiedziny i komentarze i życzę długich, słonecznych urlopów. Dobrego dnia!
PS. Mam nadzieję mieć nad strumykiem internet i odzywać się blogowo. :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pięknej pogody Czajko , pysznych truskawek i moreli i kojącego szmeru strumyka :)!
OdpowiedzUsuńWłóczki jedwabne ślicznie kolorowe :).
Barbara
Dziękuję! Takie w sam raz na lato. :)
UsuńMiłych wrażeń, ładnie układających się ażurów, do serca docierających książek. I nie zapominaj, że czekamy na Twoje posty. Niech wszystko będzie urlopowo. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Dziękuję! Uściski. :))
UsuńNiechaj Ci zatem góry górują, strumyk szemrzy, a druty śmigają w takt (o ile szemrzenie może mieć tak) tego szemrzenia:)).
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego wypoczynku:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspanialego urlopu nad strumykiem, smacznych truskawek i milej lektury. Pozdrawiam i czekam na to , co Ty tam udziergasz:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję i pozdrawiam wzajemnie!
UsuńA wiesz, że i ja pakuję się na ostatnią chwilę? Jutro pewnie tak samo będzie :-) Udanego urlopu dającego odpoczynek od codzienności i pięknej pogody :-) Multikolorowe motki cudowne :-)
OdpowiedzUsuńU mnie, jak tak nad tym myślę, wynika to z tego chyba, że uwielbiam jeździć, więc kilka dni z wyjętymi walizkami to męczarnie. Najlepiej jest wyciągnąć walizkę i od razu jechać. :)
UsuńDziękuję! :))
PS. Motki cienkie, więc pewnie to potrwa zanim się zamienią w coś, co można nosić na sobie. :)
Ja nigdy nie jestem pewna, czy rzeczywiście wezmę ze sobą to, co zaplanowałam wziąć, a w ostatniej chwili łatwiej to zweryfikować.
UsuńJa tez tak chce! Zazdroszcze przeogromnie. Tesknie za polskim latem, irlandzkie jest troche inne. Niech ci dni beda intensywnie jasne a czas leniwy jak u Zsuzsy Bank. (Wciaz czytam Jasne dni i ta intensywnosc lata jest tam tak bardzo wyczuwalna).
OdpowiedzUsuń:D
UsuńMotków i książek szykuję jak na rok bym jechała.
Dziękuję, dziękuję! Już mi to intensywne lato chodzi po głowie. Pewnie w końcu się skuszę. :)