środa, 23 września 2015

Masowanie żakardem

"Zamień suknie, których nigdy nie nosisz, na szal z wysokogatunkowej wełny"
Sztuka prostoty, Dominique Loreau

Prostota w książce, wysokogatunkowy żakard w czapce, czyli wspólnie uprawiamy hobby z Maknetą.


Dominique Loreau jest Francuzką, która od dwudziestu lat mieszka w Japonii i zachwyca się japońskim stylem życia. Na co dzień nie przepadam za tego typu poradnikami, tym razem potrzebowałam motywacji, a Sztuka prostoty jest wciągająca, szczera i nie zawiera zbyt wielu komunałów.
Z natury i z upodobania jestem chomikiem. Nie lubię wyrzucać rzeczy, a że często ulegam nieodpartym pokusom i mam niezbyt duże mieszkanie, więc co jakiś czas staję się chomikiem przytłoczonym. Chomik przytłoczony jest ociężały, przygnębiony, mało energiczny, ma straszny bałagan w kosmosie i najlepsze co może wtedy zrobić, to poczytać sobie o prostocie, rytuałach i duchowych medytacjach przy myciu podłogi.

W sobotę zapakowałam i wyniosłam na śmietnik sześć worków ze starymi sukienkami (nie gromadź, wyrzuć niepotrzebne, wyrzuć, oddaj, wyrzuć) i tylko jedną przyniosłam z powrotem. Porobiłam porządki we wszystkich szafach układając ręczniki i pościel w równe stosiki (Jesteśmy bezradni wobec dżumy, śmierci i wszystkich koszmarów, które osaczają nas we śnie. Ale szafy, w których panuje wzorowy porządek, są dowodem, że możemy uporządkować przynajmniej nasz mały kącik we wszechświecie).
Pozamiatałam, pomyłam, poczyściłam dom (Czyszczenie, zamiatanie, mycie, gotowanie utrzymuje ludzi w formie i czyni ich odpowiedzialnymi za własne życie. Osoba, która krząta się wystarczająco dużo, by zaspokoić potrzeby dnia codziennego, nie dozna wylewu krwi do mózgu, otępienia ani apatii. Jej myśli są jak przepływające po niebie chmury. )

Usiadłam w fotelu z kawą w porcelanowej filiżance (Opowiadaj się za najprostszymi rzeczami wysokiej jakości, które dobrze się starzeją)  i myślałam, żeby może pobiegać w poszukiwaniu energii (Nie uprawiaj sportu czy jogi wyłącznie po to, by stracić na wadze. Rób to dla przyjemności, jak dziecko biegające po plaży.) albo może posłuchać wody w strumyku, albo pomasować się szczotką z sierści dzika, (Masowanie szczotką przywraca organizmowi energię, a tobie entuzjazm. Praktyka ta wzmacnia działanie systemu odpornościowego.), albo wyjechać w jakieś miłe miejsce (Zawsze zabieraj szczotkę ze sobą w podróż).
- Mamo, czy ty mi robisz czapkę? Bo nie wygląda, jakbyś robiła. Robi się zimno, czy robisz mi czapkę?

Zbieram swoje myśli o szczotce, o plaży, o strumykach, zbieram chyboczące na rozbiegowym rządku druty skarpetkowe i robię dziecku czapkę. Żakard dwustronny, taki sam jak w zeszłym roku, też biały ale z ciemniejszym niebieskim. Lubię żakardy i lubię jak w nich przeplatają się kolory, a każde oczko ląduje na swoim miejscu w kosmosie. Ale zanim na dobre pogrążę się w robótce, idę zobaczyć czym Wy zapewniacie ład w kosmosie, bo przecież dziś rytualna środa, a:   

"Rytuał sprawia, że dzień różni się od innych dni, a godzina od pozostałych godzin"
Antoine de Saint-Exupéry

Dziękuję za komentarze, odwiedziny i życzę miłego dnia! :)

14 komentarzy:

  1. To i ja powinnam sięgnąć po tę ksiażkę. Mam w sobie ogromnego chomika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zmotywowała. Chociaż, tak szczerze mówiąc, co jakiś czas nabieram siły na pozbywanie się rzeczy, więc nie wiem czy to zbieg okoliczności. Ale szczotkę kupiłam pod wpływem książki. :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Do książki zajrzę, choć od pewnego czasu jestem dość "brutalna"w czasie porządków i staram się podchodzić do niepotrzebnych przedmiotów bez zbędnych sentymentów. Niestety, sentymentalne wspominki i rozczulania niekiedy skutecznie utrudniały mi porządki:)) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mam tak samo, a już najgorzej z książkami. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. Jak zwykle Twój wpis przeczytałam z ogromną przyjemnością ;) Ps.czy ty przypadkiem nie jesteś zodiakalną panną? Takie porządki w szafach oraz generalne sprzątanie całego mieszkania-aż mi ciarki przeszły po plecach jak sobie uświadomiłam ile mam do zrobienia.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, dziękuję. :)
      Jestem wagą, pewnie dlatego muszę się aż tak bardzo motywować do sprzątania. Ale za to lubię rzeczy piękne, jak to wagi. ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Oj ja jestem takim ociezalym, przytloczonym chomikiem. Jak na Ciebie tak podzialala ta ksiazka, to moze tez mnie by zmobilizowala do wyrzucenia tego i owego, bo gubie sie i tak ciagle nosze to samo, az strach mi zajrzec do szafy i glebiej w niej poszperac. Podziwiam za odwage, ale mysle, ze to krok w dobrym kierunku, tylko jak trudno sie na niego odwazyc. Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że trudno się odważyć z różnych względów. U mnie to dopiero początek - zostały mi jeszcze, jak autorka określała, niezłe rzeczy. Nie takie złe, czyli musi być spełnionych piętnaście co najmniej warunków, żeby je założyć. Mam nadzieję, że ich też z czasem się pozbędę. Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Przyznam ze mnie ta ksiazka straszliwie zirytowala. Prostota dla bogatych, takie odnioslam wrazenie. Poza tym niektore porady mialy dla mnie walor komiczny. Wyrzuc wszystkie kosmetyki pielegnacyjne i ogranicz sie do oliwy z oliwek i masazu, ale makijaz nos codziennie, zadbanie to twoj obowiazek wobec innych i cwiczenie dyscypliny. Rzeczywiscie, widac ze autorka jest Francuzka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ja po prostu na takie fragmenty przymykałam oko. Te garderoby, wielkie lustro w łazience (w ogóle łazienka jak salon), włoska kanapa - nie do realizacji. Ale jednak sporo tu prawdziwej motywacji i wiele rad rozsądnych. Kupiłam szczotkę, bardzo się zachwyciłam skutkami masażu :)) i jak na Francuzkę, to jednak podaje sporo wschodnich zasad. I cytuje Platona, Arystotelesa oraz Thoreau a nie tylko Małego księcia, więc nie jest tak tragicznie. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  6. Zazdroszczę ci tej umiejętności ubierania myśli w słowa. Jak ja bym tak chciała!
    Na szczęście ty robisz to genialnie i mogę zanurzyć się choć na chwilę w inną przestrzeń. Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję!! :D
      Właśnie podziwiałam Twój śliczny sweterek z Ficolany :) Pozdrawiam.

      Usuń
  7. I znów z wielką przyjemnością Cię czytałam.

    Coś jest z tymi porządkami. Gdy wszystko wokół mnie leży na swoim miejscu, to i życie jakby mniej przytłacza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmmm, szczotka z włosiem z dzika? Moi wegetarianie zapałaliby świętym oburzeniem ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz