poniedziałek, 2 listopada 2015

Ranek. Blogowanie w listopadzie


"Co za szczęście, to już rano!"
W poszukiwaniu straconego czasu, Marcel Proust

Jest jeszcze zupełnie ciemno, mam osiem lat, wygrzebuję się spod wykrochmalonej pościeli, zagarniam pod pachę jeden z trzech przywiezionych nocną taksówką tomów doktora Dolittle - noworoczny prezent od starszego kuzynostwa, przemykam się przez pokój śpiących rodziców, staram się być cicho, moszczę się z podwiniętymi nogami na kuchennym taborecie, otwieram tom - to drugi, wracam do pokoju, staram się być cicho, drzwi skrzypią, zabieram drugi tom, który jest pierwszy, staram się być cicho, tym razem skrzypi parkiet.
- Mogłabyś chociaż raz trochę pospać. Jest Nowy Rok!

Ale ja właśnie nigdy nie mogłam, bo moją porą dnia jest ranek. Wszystkie nocne strachy przepadają z ciemnością, wszystkie drzewa i meble wreszcie odzyskują swojski kształt i wygląd. Za to ja, niczym królewna Zubejda siedzę z wielką pajdą chleba z twarogiem i nigdzie mi się nie spieszy. Wszyscy w domu śpią, za oknem budzą się ptaki albo leży cicho śnieg a ja czytam i czytam i czytam. I nawet te poniedziałkowe ranki są długie i powolne, bo tak jak wszystkie, zatopione są w całych oceanach czasu. Zaczyna się nowy dzień, nowa energia i nowa nadzieja niczym pierwsza kartka w nowym zeszycie. 



Drugi dzień listopadowego blogowania z Maknetą :)

9 komentarzy:

  1. pieknie napisane! przypomnialy mi sie poranki na wsi u babci, gdzie chowalam sie pod koldra z ksiazka, zeby jeszcze troche poczytac w pustyni i w puszczy... Piekne byly te poranki ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieci zwykle jakoś tak mają, że nawet w wolne dni wstają wcześnie, taki mają rytm. Ja nie pamiętam jednak poranków, gdy budziłam się wcześniej od rodziców, w wolne dni to raczej tata mnie budził, czasami śniadaniem, a czasami sobotnimi obowiązkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie to wczesne wstawanie zostało do teraz. I zawsze też wcześniej wstawałam od dzieci, co było fajne. Oczywiście coś za coś - wcześnie muszę chodzić spać. :)

      Usuń
  3. Też tak miałam :) Swego czasu byłam bardzo wdzięczna rodzicom za nocną lampkę, bo mogłam czytać jak już/jeszcze było ciemno :) Takie poranki są najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęśliwie do dziś tak mam. Lampkę też. :)

      Usuń
  4. Czytanie...mega cudny ranek...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz