Myśliwy Charibu, Baśnie wschodnie zebrał i opracował A. Brindarow
Siedziałam z synem nad górą drobnej i twardej pigwy. Ostrym nożykiem pomagałam mu w nalewkowym przetwórstwie. Za oknem płynęły jesienne mgły, nad pigwą płynęły jesienne godziny.
- A pamiętasz jak trzej bracia pilnowali jabłoni co rodziła złote jabłka? - zagaiłam.
- Nie pamiętam.
- Jak to? I przyleciało siedem pawic, zamieniły się w piękne dziewczęta i młodszy brat szukał po świecie tej najśliczniejszej? A kiedy już ją znalazł, bardzo niechcący uwolnił smoka z beczki?
- Nie. Pamiętam tylko jak obciął sobie piętę, żeby nakarmić orlicę.
- Ach, tak, ale to już nie "Bajki spod pigwy" ale "Myśliwy Charibu". Tu też było trzech braci, którzy z głębokiej studni próbowali ratować piękną peri.
Piękne to były baśnie, bogate fabularnie i językowo, snuły się bujnie i hojnie, a baśniowe ilustracje pamiętam do dziś.
Jak to dobrze jesienną porą posiedzieć nad pigwą i powspominać stare baśnie, które zawsze szczęśliwie się kończą, a każdy słuchacz dostaje słodkie jabłko radości (z żakardem w tle, bo dziś środa z Maknetą i żakardy być muszą).
Dziękuję bardzo za wizyty i przemiłe komentarze. Dobrego dnia!
:)
Pigwę przed przetwórstwem należ przemrozić, niektórzy fundują jej 2-3 godziny w zamrażalniku, inni noc na najwyższej półce lodówki. I już kroi się o niebo lepiej, a i sok puszcza chętniej i obficiej.
OdpowiedzUsuńGalia Anonimia
Dzięki, była mrożona. :)
UsuńPiękne żakardy
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJak dobrze powrócic w świat bajek. Cieszę się, że gdy moje dzieci narodziły się nie było jezce komputerów, co to mamę zamieniają. Najlepszą wyprawą było pójście do jedynej polskiej księgarni.A żakardy Twoje kuszą szalenie i może kiedyś odważe się. Smacznej nalewki życzę.
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, że bajki jednak nie zanikną. Dziękuję, Honoratko! :)
UsuńWidzę, że u Ciebie też produkcja pigwy w toku.
OdpowiedzUsuńŻakardy na razie tylko podziwiam, sama jeszcze nie zdobyłam tej wiedzy dziergania.
Bajki-cudny okres każdego z nas i naszych dzieci.
Miłego dnia:)
To nie ja produkuję, ale syn. Ja na razie podziwiam tylko. :)
UsuńU mnie z pigwy powstał sok.
OdpowiedzUsuńŚwiat bajek jest cudny :)
Pozdrawiam
To prawda, pozdrawiam! :)
UsuńŚwietnie wyglądają te żakardy... Muszę się w końcu wziąć i nauczyć...
OdpowiedzUsuńWystarczy sobie zapuścić filmik na youtubie i już. :))
UsuńŻakardy piękne, to na drutach też. Pigwę z herbatą pijam czasem u mamy.
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńJak byłam dzieckiem uwielbiałam baśnie, pasjami je połykałam. Nie wiedzieć czemu nie znam tych o których piszesz. Może kiedyś nadrobię z wnukami. A jeśli chodzi o pigwę to mam raczej złe wspomnienia. Kiedyś jak chłopcy byli mali zrobiłam syrop do herbaty z pigwy. Mateuszowi, starszemu synowi bardzo smakował. Niestety tak go uczuliła, że wylądował w szpitalu na kilka dni. Lekarze nie mogli go wyciągnąć z owego uczulenia. Ja, mimo to bardzo lubię pigwę. Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńBo ona mało popularne były, a szkoda, naprawdę warto poszukać. :)
UsuńU mnie w tym roku pigwa kwitła mizernie i w sumie dwa jabłuszka tylko miała.
OdpowiedzUsuńŻakardy cudne.....chciałabym i ja tak potrafić....
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam serdecznie!
Usuń